Kr—tkie nauki
zawiera
kr—tkie notatki, jakie spisywałem, kiedy C. R. Lama wyjaśniał
teksty. M—wił on bardzo szybko i notowa- nie wymagało pełnej
uwagi. Zapiski te odzwierciedlają skondensowa- ny i bezpośredni
spos—b, w jaki Rinpocze wyjaśniał, o co mu chodzi. Ich sens odkrywa
się poprzez spokojną re eksję nad własnym życiem.
1. Pozostawanie w
jednoupunktowionej obecności...................................................................................... 2
2. Pusta natura......................................................................................................................................................................... 2
3. Twoja
świadomość jest kr—lem.............................................................................................................................. 3
4. Przestrzeń............................................................................................................................................................................. 4
5. Bodhi......................................................................................................................................................................................... 4
6. Osiąganie rezultatu.......................................................................................................................................................... 5
7. Opisywanie........................................................................................................................................................................... 5
8. Znaki.......................................................................................................................................................................................... 6
9. Lgnięcie.................................................................................................................................................................................... 6
10. Relacja guru-uczeń........................................................................................................................................................ 7
11. Guru i wiara....................................................................................................................................................................... 7
12. Historie o oddaniu........................................................................................................................................................ 8
13. Jak otrzymać
błogosławieństwo......................................................................................................................... 8
14. Ślubowania......................................................................................................................................................................... 9
15. Pełna wiara...................................................................................................................................................................... 10
16. Czarne i białe
kamienie............................................................................................................................................ 10
17. Oczyszczenie naszych
złych uczynk—w....................................................................................................... 11
18. Podstawa.......................................................................................................................................................................... 12
19. Dharmata.......................................................................................................................................................................... 13
20. Nasza prawdziwa natura....................................................................................................................................... 14
21. Atijoga i adijoga............................................................................................................................................................ 15
22. Wairoczana i Śri
Sinha.............................................................................................................................................. 15
23. C. R. Lama o swoim tronie..................................................................................................................................... 16
24. Kr—l pr—buje pom—c swoim
poddanym....................................................................................................... 16
25. Dordże i dzwonek....................................................................................................................................................... 17
Wszystko jest puste – to
gł—wny punkt wszystkich nauk dzogczen. Pustka, czyli suniata, jest
podstawą wszystkich doświadczeń. Aby ją opisać,
używa się wielu r—żnych sł—w, ale jest ona zawsze taka
sama. Wszystko, co słyszymy, widzimy, dotykamy, czujemy, jest po prostu
pustką, kt—ra jest jednocześnie pusta i promienna. Kiedy rozpozna-
jemy, że wszystko jest manifestacją pustej podstawy, przestajemy
po- strzegać [zjawiska] jako realnie istniejące i ustaje nasze
lgnięcie do nich.
Jeżeli masz ciało, masz
oczy i uszy. Kiedy umierasz, twoje uszy i oczy przestają
funkcjonować, ale umysł nadal jest obecny. Kiedy żyję,
jestem panem A., ale kiedy umieram, to martwe ciało jest panem A.
Umysł zawsze ma taką samą naturę, jest pusty i otwarty,
bez względu na to, co się wydarza.
To, co pojawia się w
umyśle, powstaje zależnie od przyczyny. Na przy- kład to, co
widzę, jest już prze ltrowane. Mowię: To m—j przyjaciel
albo m—j wr—g. To jest dobre albo złe. Podobnie jest z uchem:
twierdzę, że dźwięk jest słodki albo nie. To, co
słyszymy, przywołuje wiele r—żnych idei, mogą być
one związane z pragnieniem albo z gniewem.
W tym momencie nie wypatruję
przyszłych myśli i nie podążam za przeszłymi.
Pozostaję pomiędzy. Na przykład jeżeli nagle
pomyślisz: Chcę, żeby m—j wr—g umarł, nie pr—buj
przeciwdziałać tej ãzłejÓ myśli za pomocą ãdobrejÓ.
Po prostu ją pozostaw. Nie pr—buj uchwycić żad- nego ruchu,
jaki pojawia się w twoim umyśle, tylko pozostań w tym jednym
punkcie obecności i pozw—l ruchowi się wydarzać. To jest rigpa
rangdrol, samowyzwalająca się obecność.
Świadomość naturalnie sama się uwalnia w dharmakai.
Nigdy nie zostaje uchwycona, nigdy uwię- ziona.
Pierwsza myśl, nie zatrzymuj
Następna myśl, nie czekaj na
nią
Utrzymuj środkowy punkt
Zawsze utrzymuj prawdziwą naturę
Wszyscy Zwycięzcy
podążają tą drogą.
[Syn Duddzioma Lingpy na trzy
miesiące przed swoją śmiercią napisał to dla C.R.
Lamy]
Jeżeli widzisz wyraźnie
wszystkie zjawiska, a przy tym wiesz, że ich na- tura jest pusta, to
zawsze będziesz szczęśliwy. Jeżeli znasz zalety np.
two- jego domu, ale nie wiesz, że jest pozbawiony własnej wrodzonej
natury, to kiedy dom spłonie, będziesz bardzo
nieszczęśliwy. Jeżeli tw—j uko- chany partner umrze, pojawi
się cierpienie, ale jeśli znasz pustą naturę wszystkich
zjawisk, nie przestaniesz być szczęśliwy. Zjawiska i pustka
są naturalnie połączone i w ich jedności jest wiele
radości.
Nieskończona przestrzeń,
kt—ra oferuje obejmującą wszystko gościnę, dharmadhatu,
jest jak kula, niepodzielna i pozbawiona końca. Nie zo- stała przez
nikogo stworzona – ani przez budd—w, ani przez nas. Nie ma początku
ani końca i nie ma w niej rozr—żniania. Nic nie jest od niej od-
dzielone, jest ona głębią i rozległością
mądrości. Jest wolna od dawania i brania, pozwalania i zabraniania,
wszystko w niej powstaje wolne od lgnięcia. Od samego początku jest
wielka, czysta i pełna. Nasz własny umysł, nasza
świadomość, jest nierozdzielna od tej wielkiej, podobnej
niebu pustej rozległości. Nie jesteśmy rzeczą,
kt—rą można uchwycić i nie ma potrzeby by [cokolwiek]
chwytać.
Nasza świadomość
jest czysta od samego początku, nierozdzielna od dharmadhatu, wolna od środka
i brzeg—w. Swobodna, bez począt-ku i końca, jest
głębią pierwotnej mądrości, wolną od
akceptowania i odrzucania, jest wolną od lgnięcia,
wspaniałą, powstającą samoistnie naturą.
Pierwotnie kompletna i czysta, jest sferą naturalnej czystości. O
arowujemy to nieustannie w stanie bezwysiłkowo pojawiającej
się świetlistości.
Twoja świadomość[1] jest jak
kr—l. Dlaczego? Jeżeli rozpoznajesz naturę twojego umysłu,
jest to źr—dło i podstawa, pierwotny stan, pierwotna sytuacja, i
wtedy wszystko samo przez się staje się wolne – zar—wno to,
co uważamy za obiekt, jak i to, co bierzemy za podmiot. W ten spos—b
umysł jest najważniejszy, jest kr—lem.
Otwartość, czy też
pustka[2],
jest jak niebo, jest wszędzie. Jest ona naszą podstawową
naturą. Jest wolna od interpretacji[3],
prosta i bezpośrednia. Nie ma w niej stronniczości, żadnej
postawy ani ograniczonego punk- tu widzenia[4].
Pustka jest naturą wszechobejmującej przestrzeni (dhar- madhatu), ta
głębia, przestrzeń jest nieograniczona i nigdy nie znika[5] – otwarta, niezmienna
świadomość, kt—ra nie jest uwikłana w nic, co się
wydarza.
Aby osiągnąć
rezultat, konieczny jest wysiłek, ale jest on zależny od karmy i
zdolności. Musimy mieć hak, kt—ry pozwoli nam utrzymać
przedmiot naszej praktyki aż do chwili, kiedy będzie ona stabilna i
zo- stanie odkryty naturalny stan.
Zwyczajne karmiczne skutki
tworzą intencję, kt—ra jest jak lasso – chwyta
[związuje] z łatwością.
Jeżeli włoży
się [w praktykę] nieco wysiłku, staje się on jak
miedziany hak.
Jeżeli praktykujesz
Dharmę według swoich własnych idei i bez guru, jest to jak
srebrny hak[6].
Jeżeli masz wiarę,
wkładasz w praktykę wysiłek i masz dobrego guru, kt—ry ma moc i
wsp—łczucie, jest to jak hak żelazny.
Prawdziwa Dharma jest dokładnie
pustką, naszą prawdziwą pierwot- ną naturą.
Przyjęcie w niej schronienia nigdy nie sprowadzi na nas do kłopot—w,
ale brak zrozumienia pustki może prowadzić do zagubienia się
w praktyce Dharmy.
Stan buddy, bodhi, czy też
oświecenie, jest przebudzeniem się do swojej naturalnej
czystości. Bodhiczitta jest rozwinięciem tego doświadcze-
nia, rozwinięciem świadomości pierwotnego stanu buddy
wszystkich istot. Daje to także przestrzeń dla innych,
pozwalając by ich naturalne oświecenie rozkwitło i
lśniło.
Ocean ma wielkie głębiny,
bezruch, a także wiele ruchu, i żaden aspekt nie przynosi szkody
innemu. Niebo jest rozległe i puste, w jego przestrzeni porusza się
wiele rzeczy. Umysł jest rozległy i pusty, porusza się w nim
wie- le myśli. Ruch ten nie przynosi szkody ani nie sprawia problem—w,
pod warunkiem że nie zostaje wzięty za coś realnego i
odrębnego.
Sambhogakaja jest odbiciem bodhi
– jest wspaniała i piękna. Nie jest samym bodhi, bo ono nie ma
formy. Sambhogakaja jest jaśniejącym, pustym odbiciem dharmakai,
kt—ra z kolei jest nierozdzielną od świa- domości pustką.
Dharmadhatu jest podstawą dharmakai. Dhatu, przestrzeń, jest jak
surowe złoto – jest nieograniczonym potencjałem. Dharmakaja,
nasz naturalny, oświecony stan, jest jak posąg wyrzeźbio- ny
ze złota – z nieporuszonej otwartości wyłania się
jako jeden punkt. To kładzie kres całemu pomieszaniu dualizmu.
Aby osiągnąć
rezultat, konieczne są trzy czynniki. Są to: pierwotna przyczyna,
wsparcie i dodatkowa przyczyna, czyli warunki. Z tych [trzech] bierze się
rezultat. Np. liście herbaty, cukier i mleko są przy- czyną,
wsparciem jest dzbanek, a dodatkowym warunkiem jest ogień. Skutkiem jest
herbata. Albo tkanie: przędza jest pierwotną przyczyną,
warsztat tkacki wsparciem, umiejętności tkacza są
dodatkową przy- czyną, a tkanina to rezultat. Albo morderstwo:
przyczyną jest głupota i gniew, wsparciem jest wr—g, warunkiem
n—ż, a skutkiem zabicie.
Obiektem twoich pragnień jest
to, czego chcesz, co jest dla ciebie waż- ne, na czym skupiasz
swoją uwagę. Widzenie wymaga obiektu, rzeczy, kt—rą
można zobaczyć. Słyszenie wymaga obiektu, rzeczy, kt—rą
można usłyszeć. Dotykanie wymaga obiektu, rzeczy, kt—rą
można dotknąć. Smakowanie wymaga obiektu, rzeczy kt—rej smak
można poczuć. Wą- chanie wymaga obiektu, rzeczy, kt—ra ma
zapach. Myślenie wymaga obiektu, rzeczy kt—ra może być
pojęta przez umysł.
Jest obiekt, na kt—rym umysł
się skupia[7],
i podmiot, kt—ry się skupia[8].
Relacja, jaka pomiędzy nimi zachodzi, to uwaga. Kiedy pracujemy, musi
być podstawa, na jakiej pracujemy i od kt—rej rozpoczynamy.
Podstawą jest to, czemu
poświęca się uwagę. Jeżeli nie ma podstawy, nie
ma rozwoju, owocu. Obiekt[9] jest tym, nad
czym ty, czynnik aktyw- ny[10],
pracujesz[11].
W samsarze związek pomiędzy podmiotem a obiektem zawsze oparty jest
na dualizmie. Podmiot może zaistnieć dzięki odno- szeniu
się do obiektu. Są one nierozdzielne. W rzeczywistości prawdy
względnej praktyka jest pracą nad zmianą relacji pomiędzy
przedmio- tem a podmiotem. W rzeczywistości prawdy absolutnej nie ma
obiek- tu, podmiotu ani relacji pomiędzy nimi.
Opisywanie jest także
tworzeniem. Kun-Tu brTag-Pa oznacza identy - kowanie się z
obiektem, m—wienie: To jest to, a to jest tamto. Jednocześ-
nie widzimy i myślimy: To jest to, a to jest tamto. Jeżeli
jesteśmy tym cał- kowicie pochłonięci[12],
to to, co widzimy naszymy zycznymi oczami, wydaje się być samo w
sobie pełnym bytem, niezależną jednostką. Np. o wzorze
można powiedzić, że jest tr—jkątny, niebieski i piękny
– tak jak gdybyśmy widzieli jego cechy jako istniejące
niezależnie. To samo można powiedzieć o obrazach we
śnie. Ta zdolność opisywania może być
wykorzystywana zar—wno przez świadomość, jak i przez
niewiedzę. Kiedy lgniemy do tego, co opisujemy, i uważamy to za
realnie istnieją- ce, jest to ignorancja identy kacji[13].
Aby zrozumieć nasze
doświadczenia opieramy się na znakach. Pod- stawa znak—w[14] jest
jednocześnie podstawą budowania znaczenia – to obiekt,
podstawa, na kt—rej budujemy. Rzeczy takie jak moc ziemi, jej kształt i
właściwości uchwycone zostają za pomocą znak—w. W
oparciu o nie dochodzi do identy kacji. Por—wnać je można do
materiał—w budowlanych, z kt—rych budowane są ściany i dach
domu. To jest to, co tworzy dom. Gdyby materiałem była tkanina, nie
powstałby dom, lecz namiot. W ten spos—b identy kacja de niuje,
określa z jakim kon- kretnie obiektem mamy do czynienia.
Kiedy zycznie wykonuje się
praktykę, praktykujący osiąga właś- ciwości[15],
tak jest np. z praktyką kontroli oddechu rTsa-rLung. Wraz z
bezpośrednim doświadczeniem, a nie opieraniem się na ciele,
po- jawia się świadomość wykraczająca ponad
identy kację właściwości, tak jak w dzogczen. W mTshan-bCas
jest model, do kt—rego można się odwoływać i
dzięki por—wnywaniu z nim wiemy, czy [praktykujemy] prawidłowo. W mTshan-Med
nie ma takiego modelu. Doświadczenie jest unikalne. To sytuacja
przypominająca robienie czegoś całkowicie nieznanego i
dziwnego. Nie może to zostać zrozumiane poprzez po- r—wnanie, a
jedynie poprzez świetlistość naturalnego stanu.
Lgnięcie[16] jest wrogiem,
bo przysparza nam problem—w. Lgnięcie chwy- ta się przedmiot—w,
kt—re samo stwarza i kt—rych istnienie podtrzymu- je. Jest to złudna i
łudząca aktywność, mająca swe źr—dło w
uprzedmio- towianiu, kt—re błędnie pojmuje iluzoryczną
naturę zjawisk. Lgnięcie nie jest myślą ani obiektem, a
jednak może zniekształcać i wprowa- dzać w
błąd zar—wno myśli, jak i obiekty. To lgnące ego,
poczucie ãjaÓ, ãmnieÓ, ãmojeÓ, musi zostać zabite przez sam umysł,
bo natura umysłu jest wolna od lgnięcia. Zabija je
rozluźnienie, otwarcie się na ogromne źr—dło
umysłu, uwolnienie energii, jaką normalnie wkładamy w
lgnię- cie. Dzięki temu lgnięcie może
rozpuścić się w przestrzeni, tak jak poranna mgła
rozwiewa się w powietrzu. Kiedy już złamie się
potęgę lgnięcia, myśli nadal powstają, ale
dzięki widzeniu prawdziwej natury, jaka się za nimi kryje, nie ma
już lgnięcia.
Tak jak starzec, kt—ry chce
zdobyć młodą, ładną dziewczynę musi bar- dzo
się starać i dawać jej wiele prezent—w[17],
tak tradycyjnie uczeń musi robić wiele rzeczy, aby zadowolić
guru, kt—ry ma wiele dobrych właś- ciwości. A guru zawsze
będzie się zachowywał jak gdybyby nie był za- dowolony
ani usatysfakcjonowany. W stosunku do najgłupszych ucz- ni—w będzie
postępował tak, jakby nigdy nie był zadowolony i zawsze
będzie ich dręczył, jak pastuch męczy swoje bydło.
ãZewnętrznyÓ obiekt jest czysty
i pozbawiony wrodzonej natury. ãWe- wnętrznyÓ podmiot jest także
czysty. Twoja świadomość, spoczywając w środkowym
punkcie, będzie czysta dzięki temu, że nie opiera się
na sztucznych interpretacjach. To gł—wne nauki Padmasambhawy, zwarte w Leudynma.
Musimy mieć wiarę w guru,
w przeciwnym razie można recytować te wersy przez sto tysięcy
lat i nie osiągnąć żadnego rezultatu. Wątpliwo-
ści są bardzo niebezpieczne. Guru może być ubogi lub
głupi, a inni lu- dzie mogą być bardzo bogaci, ale to guru ma
wielki skarb dharmadhatu i sambhogakai. Bogacz nie może cię
ocalić, ale guru może i [dzięki niemu] możesz
osiągnąć oświecenie. Nawet jeżeli ty sam staniesz
się bogaty, twoje bogactwo nie zdoła cię ocalić.
Powinieneś myśleć: ãTen świat jest bardzo trudny,
więc muszę się od niego uwolnić i tylko guru może
mnie ocalićÓ.
Niekt—rzy Tybetańczycy
m—wią, że Padmasambhawa wie więcej niż
wsp—łcześni guru, więc jest ważniejszy. Nie jest tak, bo
z żywym guru możemy z łatwością się
spotkać, a z Padmasambhawą nie. Jeżeli mamy wiarę,
że guru nie jest r—żny od Padmasambhawy i że pojawi
się, by nas ocalić, to osiągniemy rezultat. Także
Padmasambhawa, jeżeli nie mamy wiary, jest zupełnie zwyczajnym
człowiekiem, kt—ry na dodatek miał wiele żon.
Najważniejsza jest wiara. Duddziom Rinpocze jest bar- dzo wysokim
reprezentantem Padmasambhawy. Rdzennym guru jest ten, w kogo wierzy się
najbardziej.
Jeżeli ktoś jest znany jako
terton, można go zapytać: ãMasz lhadrub?Ó, ãMasz dzogczen?Ó, ãMasz
thugdrub?Ó. Jeżeli jego skarby zawierają te trzy rodzaje tekst—w,
to ten terton jest terczienem, wielkim odkrywcą skarb—w.
Jeżeli zawierają tylko dwa rodzaje, to odkrywca jest zwany tertring,
zwyczajnym tertonem.
Pasterz Gja Sziang Trom znalazł
pod kamieniem termę. Pokazał ją swo- jemu wujowi,
Szingło, kt—ry został jego sponsorem[18].
Sziangło wrzu- cił termę do wody, ale
wypłynęła. Wrzucił ją w ogień, ale nie
została zniszczona. Włożył ją do garnka, ale
zaczęła świecić i garnek rozpadł się. Pewnego
dnia Gja Sziang Trom spał i śniło mu się, że
dookoła nie- go tańczyły pasterki, a potem przyszedł
człowiek w wielkim kapeluszu i pobił go. Kiedy się
obudził, potra ł czytać i pisać, a p—źniej
spisał trzy grube tomy [nauk]. Po latach, kiedy był już stary,
miał uczni—w, kt—rzy byli pasterzami. Nie potra li czytać ani
studiować, więc przez siedem dni robili praktykę phoła.
Wysłał ich wszystkich do nirwany, po czym umarł.Trzylatap—źniejzmarłjegowuj.
Żył kiedyś wielki
terton, słynny guru, kt—ry miał wielu uczni—w. Ze- wsząd
przybywali do niego uczniowie, aby z nim studiować. Pozosta- wali przy
nim na całe miesiące i lata, po czym odchodzili do jaskiń, by
praktykować albo sami zostawali nauczycielami. Guru ten miał jedne-
go ucznia, kt—ry, jak się wydawało, nigdy nie poczynił
żadnych postę-p—w. Zawsze siedział z przodu i wpatrywał
się w nauczyciela z uwagą i oddaniem. Słyszał wszystkie
nauki, słuchał ich wielokrotnie, ale wy- dawało się,
że niczego nie rozumie.
Po wielu latach nauczyciel
doszedł do wniosku, że nie potra mu po- m—c i poprosił go, by
odszedł. Jednak uczeń na myśl o opuszczeniu guru wpadł w
taką rozpacz, że guru postanowił spr—bować dać mu
jeszcze jedną praktykę. O arował uczniowi malę
wykonaną z dużych nasion rudraksza i powiedział mu, że
musi iść na ścisłe, zamknięte od- osobnienie.
Miał robić tylko jedną prostą praktykę,
polegającą na recy- towaniu mantry ãHung. Pokłon rogowi na
mojej głowie!Ó.
Lata mijały, przybyło wielu
nowych uczni—w i ludzie przestali m—wić o uczniu, kt—ry pozostawał
na odosobnieniu. Guru starzał się i nagle bardzo poważnie
się rozchorował. Wezwano lekarzy, przypisali wiele r—żnych
lekarstw, ale nic nie pomagało. Bliscy uczniowie pr—bowali wielu praktyk,
ale niczego to nie zmieniło. Było jasne, że guru umrze. Do
wszystkich uczni—w rozesłano wiadomość, że powinni
przyjechać, aby po raz ostatni zobaczyć mistrza. Ktoś
przypomniał sobie o ucz- niu w odosobnionej jaskini i wysłał mu
wiadomość. Kiedy on usłyszał o stanie swojego
nauczyciela, przybiegł ponad g—rskimi przełęczami najszybciej
jak m—gł. Gdy dotarł, wyglądał jak szaleniec: jego
poszarpa- ne ubranie rozpadało się, miał dzikie oczy,
długą brodę i g—rę splątanych włos—w
związanych na szczycie głowy. Stanął przed guru i
zrobił przed nim wiele gwałtownych, pełnych pokłon—w, a
kiedy je robił, jego wło- sy rozsupłały się i
rozsypały dookoła niego, odkrywając duży r—g, jaki
wyr—sł na szczycie jego głowy. Kiedy kłaniał się
przed nauczycielem, nauczyciel dotknął tego rogu i natychmiast
zaczął wracać do zdrowia. Oddanie jest sercem praktyki.
O błogosławieństwo
musisz ubiegać się jak dziecko, kt—re prosi: ãMamo, daj mi loda!Ó i
płacze i męczy matkę tak długo, aż go nie dosta-
nie. Jeżeli naprawdę wierzymy, błogosławieństwo
pojawi się. Musimy myśleć: ãNaprawdę ci ufam,
więc dlaczego mnie nie pobłogosławisz? Czemu mi nie
pokażesz?!Ó
Przede wszystkim musimy
osiągnąć pierwotną mądrość
wszechobej- mującej przestrzeni, dharmadhatudżniana, inaczej
pozostałe cztery pozostają jedynie pustymi nazwami. Ktokolwiek
posiądzie tę mądrość, automatycznie zyskuje
pozostałe cztery. Mądrość podobna zwierciad- łu,
kt—ra pokazuje wszystkie rzeczy wyraźnie, pojawia się wraz z
oczysz- czeniem gniewu. Mądrość r—wności, kt—ra
bezstronnie, bez preferencji pokazuje, że wszystkie rzeczy są
r—wne, pojawia się wraz oczyszcze- niem dumy. Madrość
rozr—żniania, kt—ra pokazuje wszystkie szczeg—ły wszystkiego, co
się pojawia, zar—wno cnoty, jak i grzechu, powstaje z oczyszczenia
pragnienia. Mądrość pełnego spełnienia, kt—ra
pokazuje wszystkie metody mające pełną zdolność
działania, pojawia się wraz z oczyszczeniem zazdrości.
Mądrość wszechobejmującej przestrzeni ma
pełną moc, jak słońce jaśniejące ponad g—rami,
kt—rego promienie biegną we wszystkich kierunkach. Kiedy
słońce świeci tylko z jednej strony g—ry, jego moc jest
ograniczona. Podobnie każda z pozostałych czterech
mądrości może spełniać tylko określone
funkcje. Wraz z po- jawieniem się tych mądrości znikają
splamienia. Mądrości te nie są oderwane od życia, nie
blokują one reakcji, lecz bezwysiłkowo dostar- czają wielu
skutecznych sposob—w odnoszenia się [do sytuacji]. Np. jeśli jest
ci gorąco i napijesz się chłodnej wody, wkr—tce znowu
będzie ci gorąco, ale jeśli napijesz się gorącej
herbaty, zadziała ona odświeżająco i ochłodzi
cię na dłużej. W sferze dharmadhatu nie ma względnych
uwarunkowań. Co tam znajdujemy? To, co jest tam w spos—b natu- ralny, to
dharmata, rzeczywistość, kt—ra nigdy się nie zmienia i nie
jest aktywna. Przypomina niebo, kt—re jest zawsze takie samo. Dharmakaja
pochodzi z dharmadhatu. dharmadhatu jest jak miejsce, a dharmata to jego
natura. Dharmakaja jest jego formą albo obecnością.
Najważniejsze, by
doświadczyć dharmadhatu. Dzięki temu kiedy umrzesz i utracisz
świadomość, rozpoznasz dharmakaję i nie p—jdziesz
błędną ścieżką. Wtedy osiągniesz
sambhogakaję i nirmanakaję. Bez sambhogakai nie może
się pojawić nirmanakaja. Nie może się ona wy-
łonić wprost z dharmakai.
Dlaczego przyjmujemy ślubowania?
W systemie hinajany ślubowania są jak gliniany przedmiot:
jeżeli zostanie stłuczony, nie da się go już na-
prawić. Ślubowania mahajany są jak przedmiot z miedzi:
uszkodzone, można nieco naprawić. Ślubowania wadżrajany
są jak przedmiot ze zło- ta: nawet jeżeli zostają
złamane, nie przynosi to szkody samemu złotu.
Damtsig, czyli samaja, uroczyste
obietnice, składane są, aby osiągnąć
oświecenie, czyli rozpoznać swoją prawdziwą
naturę. W dzogczen ślu- bowaniem jest prawdziwa natura, bo praktyka
jest niedualistyczna. Ślubowaniem jest ngoło, nasz naturalny
stan, albo rang szin, natural- na właściwość.
Pozostawanie we własnym stanie jest wypełnieniem wszystkich
ślubowań. Biorąc ślub, kobieta składa
przysięgę, że zawsze będzie przy mężu i
będzie mu służyła[19],
i to zawiera w sobie wszystkie czynności: gotowanie, wychowywanie dzieci
itd. Podobnie wszystkie o ary i praktyki są częścią
ślubowania, a ślubowaniem jest widzenie i pozostawanie w naszym
naturalnym stanie.
Kiedy rozluźniamy się i
otwieramy na naturalną świetlistość naszego umysłu
oraz w niej, znika podmiot i przedmiot. Pierwsza myśl jest na- szą
obecną myślą, jest jedyną myślą. Np.
jeżeli powstaje myśl: ãMuszę to zrobićÓ, nie kontynuuj
jej. Pozostaw ją tak jak jest. Nie potrzeba tu dopełnienia. Nie
pr—buj jej powstrzymać ani rozwinąć. Nie analizuj jej ani
się w nią nie angażuj. Jeżeli pozostawisz ją w spokoju,
uwolni się w swoim własnym miejscu. Na oceanie zawsze są fale.
W umyśle za- wsze są myśli. To dzięki pustce oceanu
fale mogą się poruszać. Przestają
płynąć, kiedy docierają do brzegu. W taki sam spos—b
natura umysłu jest otwarta jak niebo. Nie ma ograniczeń, nie blokuje
ruchu. Nie jest możliwe, by utrzymywać umysł nieporuszony,
utrzymywać go w jed- nym miejscu, bo on zawsze się porusza.
Jeżeli usiłujesz utrzymać umysł, to lgniesz do
wspomnienia, bo myśl, uczucie czy doświadczenie już
przeminęło. To wspomnienie [myśl] jest już inną
myślą niż ta, kt—rą pr—buje się
pamiętać i musi być ona przywoływana ciągle na
nowo. Każde powt—rzenie jest odmienne, żadna chwila nie jest
dokładnie taka sama jak inne. Nie jest możliwe, by utrzymać
niebo, bo niebo jest nieskończone i nieuchwytne, a jego
zawartość: chmury, wiatr itd. zmieniają się
nieustannie. Podobnie umysł jest otwarty i pusty. Nie można go
unieruchomić. Po prostu pozostaw go takim, jaki jest, w jego własnym
miejscu, kt—re jest tam, gdzie zawsze, a wtedy myśli uwolnią
się. Poprzez podążanie za myślami tworzy się
jeszcze więcej myśli, więc nigdy nie wygasają.
Aby się przebudzić do
tego, potrzebujesz pełnej wiary w swojego guru i Padmasambhawę. M—dl
się: ãZr—b dla mnie wszystko, co konieczne. Otwieram się na ciebie
całkowicie. Chcę być taki jak ty. Daj mi zrozu- mienie mojej
własnej natury.Ó M—dl się powoli, ze zrozumieniem sł—w, z
pragnieniem osiągnięcia mądrości i uwolnienia się
spod władzy my- śli. Padmasambhawa jest prawdziwym buddą. Nie r—żni
się od Buddy i ma taką samą moc. Dlatego jest nazywany Urgjen
Sangje Njipa, Drugi Budda z Urgjen. Niekt—re stare teksty nazywają go
Sangje Mi Njipa, Ten Kto Nie R—żni się od Buddy.
Gesze Potoła praktykował
medytację, układając przed sobą kupki bia- łych i
czarnych kamyk—w. Za każdym razem kiedy miał dobrą myśl,
kładł kamyk na białą kupkę, a kiedy miał
złą myśl, kładł kamyk na czar- ną kupkę.
Początkowo miał tylko jeden biały kamień i wiele
czarnych. Po p—ł roku obie kupki były tak samo duże. Po dw—ch
latach w og—le nie miał czarnych kamieni.
Zapytał Atisię czy to
wystarczające. Atisia powiedział mu, że powinien
kontynuować praktykę aż do chwili, kiedy w og—le nie
będzie miał ka- mieni. Miał uwolnić się od
percepcji dualizmu, rozr—żniania pomiędzy dobrym a złym.
Atisia powiedział: Teraz przestałeś popełniać
grzechy, ale nie powstrzymałeś karmy z przeszłości.
Musisz praktykować suniatę, pustkę. I nauczył go
tego. Najpierw pokazał mu, że wszystkie obiekty są puste i
Potoła osiągnął rezultat. Potem pokazał mu, że
podmiot jest pu- sty i dzięki temu Potoła położył
kres swoim grzechom i splamieniom. Atisia powiedział mu: Teraz, nawet
jeżeli zwiążemy cię łańcuchami, ob-
ciążymy i wrzucimy do piekła, nie pozostaniesz w nim.
Uwolnienie się od grzech—w jest
jedną częścią praktyki, ale po to, by uwolnić
się od nich na zawsze i by osiągnąć oświecenie,
potrzebna jest suniata. Tylko dzięki suniacie możesz naprawdę
zrozumieć karmę. Kie- dy popełniamy grzechy, tworzymy
złą karmę. Powstaje ona z powodu splamień, kt—rych
korzeniem jest niewiedza. Niewiedza jest ciemnoś- cią, z kt—rej
rodzi się pragnienie, duma itd.
Kiedy znasz suniatę,
mądrość jaśnieje i jest to kres wszelkich grzech—w. Ze
zrozumieniem suniaty widzisz, że podmiot jest nietrwały i w ten
spos—b odcinasz egoizm.
Korzeniem wszystkich naszych
kłopot—w jest ignorancja. Jest ona źr—dłem egoizmu i z jej
powodu powstają pożądanie, gniew itd. Jest ona [ich] jedynym
korzeniem, jest przeciwieństwem świadomości, pierwotnej
mądrości i mądrego osądu. Czy stanę się
buddą, czy p—jdę do piekła, świadomość nigdy
się nie zmieni. Jest zawsze czysta, zawsze dobra, nigdy pomieszana.
Niewiedza przesłania nam tę mądrość, jest jak
naczynie przykrywające lampę. Trzeba je stłuc, aby to
niezmien- ne światło mogło jaśnieć. Na wczesnych
poziomach praktyki musimy prosić: ãWybacz miÓ. Potrzebujemy kogoś,
kto by nas oczyścił – to jest pierwszy czynnik oczyszczenia.
Musimy m—wić ãwybacz miÓ do tego, kto ma moc oczyszczenia naszych
grzech—w. Jest nim Wadżrasattwa. Wszyscy buddowie mają
zdolność pomagania, więc dlaczego to właś- nie
Wadżrasattwa ma oczyścić nasze grzechy? Podczas studi—w
wszyscy studenci mają jakąś gł—wną dziedzinę,
jak medycyna czy inżynieria. Po- dobnie kiedy wielcy bodhisattwowie przechodzili
sw—j trening, myś o r—żnych sposobach pomagania istotom. W tym czasie
Wadżrasattwa miał silną intencję, by uwolnić
wszystkie istoty od ich grzech—w.
Dlaczego m—wimy ãwybacz miÓ? W ten
spos—b uświadamiamy sobie, że robiliśmy złe rzeczy
– to drugi czynnik oczyszczenia.
Wiemy, że te czyny były
grzechami, np. kradzież. Przysporzyły innym kłopot—w, a to
znaczy, że my także będziemy mieli kłopoty. Musisz
myśleć, że z powodu grzechu umierasz, musisz myśleć
o grzechu jak o zażyciu trucizny. Dzięki takiemu zrozumieniu
rozwiniesz w sobie sil- ny lęk – to trzeci czynnik oczyszczenia.
Następnie musisz mocno
postanowić i obiecać, że w przyszłości już
nigdy nie popełnisz tego czynu. Ta obietnica jest czwartym czynnikiem
oczyszczenia.
Dzięki tym czterem czynnikom
oddziela się umysł od nawyk—w sa- molubnego egotyzmu. Dopiero teraz
można dostrzec, że te nawyki wydają się być tym
samym co ja i że w rzeczywistości nie są mną. Kiedy
utożsamiamy się z naszymi przekonaniami i nawykami, wydają
się być one nami samymi. Jednak jeśli cofniemy się o
krok, widać, że nie są one nami. Prosimy
Wadżrasattwę, by oczyścił nas z tego pomieszania.
Uczeń pierwszej
inkarnacji Duddzioma Rinpocze był rzeźnikiem i kie- dy mył
żołądki martwych zwierząt, wierzył, że
oczyszczane są wszystkie jego grzechy. Po takiej praktyce poszedł do
jaskini na odosobnienie, a potem m—gł latać. M—wi się
także, że kiedy otrzymywał nauki, m—- wiono że wszystko
jest iluzją (gjuma), ale on usłyszał, że wszystko jest
kiełbasą (gjuma). Więc dzięki całkowitemu skupieniu
na swojej co- dziennej praktyce robienia kiełbas oświecił
się!
Zwodnicze zjawiska[20],
jakimi są podmiot i przedmiot, powstają z pod- stawy[21].
Wprowadzają one w błąd, bo pod ich wpływem zaczynamy
wierzyć, że coś istnieje, chociaż nie istnieje. Potem
przyzwyczajamy się do tego pomieszania, wydaje się, że po
prostu tak się rzeczy mają i wy- daje nam się, że to
raczej wyjaśnia, niż dezorientuje. Z powodu gry roz-
grywającej się pomiędzy podmiotem a obiektem, sama podstawa
zo- staje nierozpoznana. Kiedy podstawa zostaje rozpoznana, ich moc się
kończy – nie są one r—żne od podstawy. Np. jeżeli
naszą podstawową naturą jest pok—j nr 8 w jakimś budynku,
pomieszaniem[22] jest
nielubie- nie pokoju nr 8. Z powodu pomieszania nie możemy zobaczyć
pokoju nr 8 takim, jakim na prawdę jest i widzimy go jedynie przez
pryzmat naszych uprzedzeń. Kiedy naprawdę widzimy pok—j nr 8 takim,
jaki jest, przebudzamy się ze złudzenia i w tym wyzwoleniu widzimy,
że to pomieszanie, nasze wyobrażenia o pokoju nr 8, nie były
r—żne od podstawy, otwartej przestrzeni potencjału, kt—ry jest
rzeczywistością pokoju nr 8. Przebywanie w pokoju nr 8 jest
podstawą, nielubienie pokoju nr 8 i marzenie, że jest się
gdzieś indziej, jest pomieszaniem. Ale w rzeczywistości pok—j nr 8
sam w sobie jest w porządku, więc
musimyprzebudzićsięnapok—jnr8taki,jakijest.Topomieszaniejest
niedualne z podstawą. Powstaje naturalnie, jest naturalną
formą, pustą i pozbawioną wrodzonej natury. To co daje
pomieszaniu jego moc, to nasza wiara w nie.
Jeżeli uważamy
pomieszanie za przeszkodę, za coś r—żnego niż podsta-
wa, co trzeba usunąć, oznacza to, że tak naprawdę nie
przestaliśmy wie- rzyć w jego realność, w to, że
istnieje samo w sobie. Dzięki rozpoznaniu aktywności pomieszania,
kt—re jest jak sen, budzimy się do podstawy. Wtedy pomieszanie wyzwala
się samo z siebie, nie trzeba ani przy nim trwać, ani go
unikać. Sp—jrzmy na taki przykład: chińskie dziecko, kt—re
zostało adoptowane przez europejskich rodzic—w i wychowane w Europie,
pewnego dnia uświadomi sobie, że jego opiekunowie nie są jego
biologicznymi rodzicami. Na tej podstawie stanie się tym, kim zawsze
było, Chińczykiem. Albo inny przykład, z powodu podstawy,
jaką jest mieszkanie w kraju, gdzie jest wiele węży, kiedy
wychodzisz p—źną nocą z domu i widzisz sznur, myślisz
że to wąż. Na podstawie wiedzy, że to sznur, a nie
wąż, budzisz się z tych lęk—w. Z podstawy powstaje
złudzenie, dlatego złudzenie musi się przebudzić, musi
samo się rozpuścić, zniknąć w podstawie. We
śnie m—głbyś się obudzić z nie- świadomości
tego snu, ale jest to nadal forma nieświadomości i nadal
jesteś pomieszany. Trzeba się przebudzić do
świadomości wolnej od wszelkiej nieświadomości, czyli
do Świadomości. Kr—lewicz staje się kr—lem, bo na podstawie,
jaką jest posiadanie kr—lewskich rodzic—w, jest upoważniony, by
stać się kr—lem. Jeżeli złodziej ukradnie
pieniądze, ma pieniądze, ale jego sytuacja jest niepewna, bo te
pieniądze w rzeczy- wistości nie należą do niego. Ale
jeśli ktoś odziedziczy pieniądze po ojcu, są
naprawdę jego – na podstawie, jaką jest jego ojciec, czyli
że jego ojciec był jego ojcem i że miał pieniądze.
Przebudzamy się na podsta-
wiefaktu,jakimjestnaszeźr—dło,naszapodstawa.Tocojestnaprawdę
nasze powstaje na, z, oraz w podstawie. Jest to nasze, to jesteśmy my, ale
nie jako osobista, prywatna czy oddzielna własność. Nie jest
to roz- wijanie czegoś nowego. Jeśli chodzi o podstawowe
przebudzenie, całe bogactwo kreatywności naszej wyobraźni nie
jest potrzebne. Wyobra- żanie sobie nowych możliwości i rozwijanie
nowych technologii nie doprowadzi do oświecenia. Oświecenie jest
przebudzeniem potencjal- ności podstawy. Nie jest niczym nowym. Nie
może zostać nabyte ani zrobione. Jest zawsze obecne jako podstawa
każdego doświadczenia.
Wiedzący, sama
świadomość, nasza obecność, niczego nie stwarza
ani nie robi – tylko pozostaje prawdziwą wobec swojej własnej
natury, bez żadnej sztuczności. Nawet wielcy uczeni nie są w
stanie jej skonstruo- wać. Kiedy ulegamy rozproszeniu, możemy
znaleźć się pod wpływem r—żnych tendencji, takich
jak bezsilne dryfowanie[23] i
tonięcie[24].
Dryfując jest się jak zmęczony pływak, kt—ry nie ma
już siły, ale unoszony siłą fal nadal płynie.
Medytujący nie ma energii, by utrzymać klarowność i
kierunek medytacji, znoszą go fale myśli, uczuć itd. Kiedy
umysł ãto- nieÓ, siły, pod kt—rych jest wpływem, są
silniejsze i bezsilność wobec pomieszania zwiększa się.
Jednak sam umysł nigdy nie zostaje uwięzio- ny w klatce tych
doświadczeń, dlatego pozostań obecny w tym, kt—ry wie, a
cokolwiek się pojawi, uwolni się samo, nie pomagając [ci] ani
nie szkodząc.
Dharmata jest nieskończona jak
niebo. Jest ona rzeczywistością na- szej prawdziwej natury. Jest
podstawą, więc jest opisywana jako mat- ka. Nasz zwyczajny
umysł, kt—ry wymieszał się z pomieszaniem, musi rozpoznać
matkę i połączyć się z nią ponownie, jak
dziecko wracają- ce do domu. Kiedy doświadczysz tego, lenistwo
rozproszenia nie bę- dzie na ciebie miało wpływu, nie zagubisz
się i będziesz pozostawał w domu dharmadhatu. Jeżeli tak
się stanie, twoja świadomość będzie pełna,
zjednoczysz się z dharmadhatu i dzięki temu będziesz
m—gł nie- ustannie pracować dla pożytku innych. Musimy
wyraźnie zrozumieć dharmatę, czyli rzeczywistość.
Jest ona surowa i naga[25],
nie ma w niej tajemnic, jest naszą bezpośrednią
pierwotną naturą. Jest ona nazywa- na Pustką, Suniatą,
Takością, Tathatą, Sugatagarbhą, Tathatagarbhą,
Podstawą Wszystkich Budd—w. Jeżeli to rozumiesz, wszystko, co tylko
można zobaczyć albo doświadczyć, staje się
natychmiast bezpośrednio znane[26].
Towarzyszy temu wielka, nierozdzielna od pustki świetlistość[27].
Po przebudzeniu twoje ciało i cały tw—j świat będą
jak tęcza. Jeżeli bę- dziesz bezpośrednio widział,
nie będzie w tobie żadnych grzech—w ani zaciemnień –
kiedy wstaje słońce, natychmiast oczyszcza cały mrok i
chł—d. Nastaje kres zycznego ciała z krwi i kości i
osiąga się świetliste ciało[28].
Termin ten wskazuje także na to, że kiedy rozumie się
dharmatę, przed oczyma pojawiają się sfery
światła. Początkowo są one czarne i białe,
p—źniej pojawia się cztery lub pięć w jednym w
rzędzie, ustawio- nych jedna za drugą. Mogą być
ułożone jak płatki lotosu albo poruszać się –
oddalać i zbliżać do oczu. Ten termin znaczy r—wnież,
że wszystko, co jest w dharmadhatu, ma formę sfer
światła. Jest to niesubstancjalne promieniowanie, przejawienie,
świetlistość i świadomość, nierozdziel- ne
od pustki.
[Kiedy pojawia się]
mądrość wszechobejmującej świadomości,
pozo- stałe cztery [mądrości] są automatycznie obecne,
bo są one jej właści- wościami – tak jak kiedy
idziesz w blasku słońca, automatycznie obec- ny jest tw—j
cień.
Z tego tęczowego
światła manifestują się symbole b—stw medytacyj- nych, np.
dordże i dzwonek dla Dordże Dragpo Tsal i wadżra dla Dor-
dże Szionu, i [medytujący] manifestuje pełne przebudzenie wraz
z pię- cioma kajami oświeconej istoty i z pięcioma
mądrościami (dżniana). W ten spos—b osiągamy czy
też przebudzamy się do pełni pierwotnie czystej prawdziwej
natury suniaty.
Nasza prawdziwa natura[29] jest
nienarodzoną pełnią. Jest świadomością
nierozdzielną od przestrzeni i głębi[30],
kt—ra jest pustką. Chodzi o to, żeby skupić się na tym
– na swojej własnej naturze. To nieskończona przestrzeń
świadomości w twoim własnym sercu, gdzie
świadomość wyłania się jako punkt. Jest to punkt
serca[31] – w
sercu jest tylko jeden pusty punkt, kt—ry jest formą pustki, suniaty.
Jest on siedzibą świado- mości. Kiedy jest zablokowany
krwią, umieramy.
Z tego punktu naturalna
świetlistość[32],
nieodłączna właściwość naszej pierwotnej
natury, promieniuje w sercu jako sfera pięciu kolor—w. Wraz z tym nasza
energia, czy też wsp—łczucie[33],
wyłania się jako manifestacja aktywności skandh, dhatu itd.
– jako świetlista forma w świecie świet- listych form.
Nasza świadomość[34] jest po
prostu dostrzeganiem, czy- stym dostrzeganiem. Ngo-Bo, Rang-bZhin i
ugs-Je są stanami bycia świadomym, jego niedualnym
ãobiektemÓ (dhatu) i wszystkim, co się pojawia, w przestrzeni dhatu.
Wyzwolenie tkwi w rozpoznaniu i
utrzymywaniu naszej prawdziwej natury (Ngo-Bo) i niepozwoleniu, by uwiodła
nas wspaniałość włas- nych manifestacji (Rang-bZhin). Tak
długo, jak spoczywa się w tym, co powstaje, nie ma
bezpieczeństwa. Stałym miejscem Wadżradhary[35] jest
dharmadhatu. Jest to bezpośrednie doświadczenie nieskończonej
otwartości własnego bytu. Wszystkie względne byty, czy jest to
istota piekielna, czy heruka, manifestują wsp—łzależne
powstawanie[36] i dlate- go
nie są ostateczne. Nie są one naturalną, niezmienną
sytuacją. Jeżeli doświadcza się swojej prawdziwej
natury w spos—b bezpośredni, nie ma potrzeby, by odrzucać
choćby jeden atom, bo widać, że wszystko jest niedualnym
promieniowaniem.
Ale kiedy brak tego zrozumienia,
lgniemy do [tego co, jak nam się wydaje, istnieje], a przez to tworzymy
karmę i w końcu okazuje się, że błądzimy w
sześciu światach samsary. Zaczynamy się zachowywać nienaturalnie,
ciągle coś usiłujemy[37].
Jeżeli umysł ingeruje we wszystko, co się wydarza, jest zawsze
zajęty i nie jest w stanie spocząć w swoim własnym
miejscu[38].
Z powodu upodmiotowiania i dualistycznej wizji, doświadcza się
ksacji i polaryzacji, uwikłania w podmiot i przedmiot oraz karmicznej
aktywności.
Wielka doskonałość,
czy też pełnia, dzogpaczienpo[39],
zwana jest także atijogą lub adijogą. Ati znaczy
ãna samym szczycieÓ, ãnajwyższyÓ. Adi oznacza ãpierwotnyÓ, ãpierwszyÓ,
zanim umysł stał się sztuczny. Nauki te pojawiają
się w trzech grupach, sekcjach. Jest seria umysłu[40],
m—wi ona o tym, że wszystko jest umysłem, umysł robi wszystko,
nie ma nic innego. Wszystko jest pustką, ale to umysł pozwala
powstać wszystkie- mu. Nawet pustka, suniata, znana jest przez
umysł. Seria przetrzeni[41] uczy,
że wszystko jest pustką, nieskończoną
głębią i przestrzenią. kLong jest
rozległością, w kt—rej wszystko jest pustką. Jest
samą nieskończoną przestrzenią. Seria instrukcji[42] przedstawia
nauki serii umysłu i prze- strzeni w formie, kt—ra może być
praktykowana.
Wairoczana otrzymał od Śri
Sinhi wiele nauk, ale wciąż nie był usatys- fakcjonowany,
więc Śri Sinha powiedział:
ཆོས་ཀྱི་དབྱིངས་ལ་ཟད་མེད་ཀྱང་།
དེ་བཞིན་ཉིད་ཀྱི་གཅིག་ཤེས་ན།
མ་ལུས་དེ་ལ་ཡོངས་སུ་རྫོགས།
དེ་ལས་ཡོད་ན་ སིངྷ་ཀན།
Skoro nieskończona gościnność nigdy się
nie wyczerpuje,
Jeśli poznasz prawdziwą naturę jednej tylko rzeczy,
Będziesz miał pełną wiedzę na temat wszystkich.
Ja, Śri Sinha, obiecuję ci to.
Śri Singha ma tu na
myśli: ãNie jesteś zadowolony, ale dharmadhatu nie ma końca,
więc jak możesz osiągnąć pełną
wiedzę? Jak to możliwe, byś podążał za wszystkimi
naukami? Jednak jeżeli znasz naturę tylko jednej rzeczy,
jeśli widzisz jej rzeczywistość, jej takość,
jeśli widzisz bez- pośrednio jej Tathatę, to wystarczy.
Przysięgam, że nie ma nic więcej poza tym.Ó
Wynika z tego, że rezultat
pojawia się naturalnie, że jest naturalnie od- krywany
wewnątrz[43].
Jeśli patrzysz w złe miejsce, nie ma końca patrze- niu. Nie
patrz na obiekt. Nie patrz na to, co podmiot zawiera w tej chwili. Patrz na
patrzącego. Będąc patrzącym, wejdź w stan
niedualnej obecności, a wszystko stanie się jasne.
Uważność jest
środkową ścieżką. Być uważnym to
znaczy być obec- nym, nie zbaczać na prawo ani na lewo, nie
pochylać się do przodu ani do tyłu.
Kiedy byłem młody i
mieszkałem w klasztorze, chociaż w tamtych cza- sach nie
wiedziałem zbyt dużo, siadałem na tronie jak inni wysocy la-
mowie. Na zakończenie publicznych rytuał—w sponsorzy i inni ludzie
wychodzili do przodu, aby o arować kataki i dary. Kiedy podawano mi
katak, miałem się pochylić i powiesić go na szyi
sponsora. Jednak nie każdy sponsor o arowywał mi katak.
Musiałem być gotowy, by pochy- lić się, kiedy mi go
podawano i by pozostać bez ruchu, jeżeli mi go nie podano.
Jeżeli się pochylałem, chociaż mi nie podawano szarfy,
albo jeżeli nie ruszałem się, kiedy mi ją o arowywano,
siedzący za mną m—j nauczyciel, uderzał mnie w tył
głowy. W ten spos—b byłem ćwiczony w uważności.
Jest bardzo ważne, by istoty
ludzkie nie marnowały swojego życia z powodu lenistwa. Jednak jest
także ważne, aby nie marnować życia na nieskuteczne,
nie przynoszące wynik—w działania. Np. kiedy kr—l Srongtsen Gampo
przyjął buddyzm, był niezwykle zainspirowany piękną
wizją miłości i wsp—łczucia, jaką poznał.
Rozglądał się wok—ł siebie, patrzył na swoich
poddanych i widział, jak bardzo się pomię- dzy sobą
r—żnią. Niekt—rzy byli chorzy, inni zdrowi, jedni piękni,
inni brzydcy, jedno bogaci, a inni ubodzy. Zdawał sobie sprawę,
że nawet będąc wielkim kr—lem nie zdoła odmienić
zdrowia ani piękna, ale wie- rzył, że dzięki prawu
może zmienić sytuację nansową swoich podda- nych.
Wydał więc rozporządzenie, by pod koniec miesiąca cały
mają- tek państwa został zgromadzony w jednym miejscu.
Powstała wielka g—ra bogactw, kt—re rozdano r—wno pomiędzy
wszystkich obywateli Tybetu. ãAch – pomyślał kr—l –
teraz moi ludzie powinni być szczęśli- wi.Ó Jednak po roku
zauważył, że znowu jedni są bogaci, a inni biedni.
Zorganizował kolejną darowiznę. Pod koniec kolejnego roku
znowu jedni byli zamożni, a inni ubodzy. To rozbudziło w kr—lu
bezpośrednie zrozumienie siły karmy. To, co się pojawia,
manifestuje energie i kon- sekwencje czyn—w popełnionych na długo
przedtem. Bez względu na to, jak bardzo kr—l pr—bował narzucić
sprawiedliwość, indywidualne wzorce ludzkiej karmy sprawiały,
że każdy doświadczał dokładnie swo- jego
udziału w świecie. Jeżeli chcemy pom—c, powinniśmy się
skupić na tym, by pom—c ludziom odciąć korzeń dualizmu,
bo to z niego wy- rastają wszystkie karmiczne tendencje i impulsy, w
całej ich r—żnorod- ności. Zewnętrzne pr—by zmiany
wzorc—w zachowania skazane są na niepowodzenie. Dlatego musimy
rozpoznać i pracować z okolicznoś- ciami i specy cznymi
możliwościami poszczeg—lnych os—b.
Tybetańska nazwa małego
dzwonka to drilbu. Dril znaczy ãdźwiękÓ. Tantry takie
jak Hewadżra Tantra, Kalaczakra Tantra, Wadżrakilaja
Tantra itd. opisują r—żne rodzaje dzwonk—w. Wspominają o
nich tak że tantry krijajogi. Pałac Kalaczakry ma kształt
dzwonka. Instrukcje dotyczące budowania stup m—wią, że
dookoła stupy powinien się zna- leźć łańcuch
dzwonk—w. W opisie ceremonii poświęcenia stupy także wspomina
się o dzwonku.
W klasztorach dzwon służy
do budzenia mnich—w, a inny duży dzwon jest używany w
rytuałach, podczas zaproszenia i błogosławieństwa. Ist-
nieją także dzwonki, kt—rych używa się jako dzwonk—w
wietrznych – mają one przypominać ludziom o trzydziestu
siedmiu praktykach Bodhisattwy.
Niekt—re sutry m—wią, że
niegdyś przywiązywano dzwonek do kła słonia i osoba,
kt—rą słoń dotknął tym kłem, zostawała
kr—lem. Takie dzwonki nie były ozdobione symbolami, jak tybetańskie
drilbu, kt—re wewnątrz na szczycie, w miejscu zwanym łonem drilbu,
mają sylaby Om A Hung. Niekt—re drilbu, jak na przykład m—j, nie
mają wewnątrz żadnych wizerunk—w i nazywane są miangde
drilbu, drilbu parinirwa- ny. Odlano je, kiedy umarł Budda Siakjamuni
i dlatego były nazywa- ne także ãdzwonkami smutkuÓ. Odlano sto osiem
takich dzwonk—w iwieleznich, wtymm—j, przybyłodo Tybetuwraza Atisią Dipamkarą
Śridżnianą. Wykonano je w r—żnych rozmiarach. M—j, tak
jak wszyst- kie oryginalne miangde drilbu, ma srebrną
głowkę. P—źniejsze kopie miały głowy ze stop—w
r—żnych metali.
Drilbu klasy kuje się ze
względu na ich kształt, np. pięć lub
dziewięć ramion, kraj, z kt—rego pochodzą czy wzory, jakie go
zdobią.
R—żne kształty są
charakterystyczne dla Uddijany, Nalandy i Bodhgaja. Istnieje styl nepalski,
r—żniący się od styl—w innych kraj—w. W g—rnym Tybecie i
Tsang używa się dzwonk—w czasem nazywanych Taszilhunpo drilbu.
Nazwa ta jest właściwa, bo takich samych dzwonk—w używa
się także w innych klasztorach, np. w Khordong. Inne dzwonki to tsadril,
hordril, szingdril (dynastii Szan), czangdril, tsokdril,
Njarong dril, Derge dril, Den dril, Lhasa dril, Szigatse dril,
Kalimpong dril, Bir dril, Clemen- town dril, Nepali dril, Radżpur dril,
Bjalakuppe dril itd
Dordże i drilbu wykonuje
się ze złota, srebrna, ołowiu, cyny, brązu i
żelaza, a także ze stop—w takich jak tung (stop podobny do
stopu cyny z ołowiem, ma biały kolor i jest mniej cenny niż
srebro). Dziang jest czystym metalem i z czasem staje się
łamliwy. Wewnątrz ma kolor ja- deitu. Dziang jest także
wydobywany w tym samym rejonie co jadeit. Wykonuje się z niego duże
dzwony, cymbały, wazy długiego życia. Na niekt—rych bumpach z
tego metalu widoczne są odciski palc—w.
W zależności od proporcji
użytych metali, dzwonki mają r—żny dźwięk.
Jeżeli stop zawiera dużo złota, dźwięk brzmi hung
hung hung. Jeżeli jest dużo srebra, sziung sziung sziung,
jeżeli dużo białego metalu tung, cziag cziag cziag.
Według tradycji pochodzącej z Indii dzwonki wytapiało się
z ośmiu metali zmieszanych w r—żnych proporcjach. Jeżeli
chodzi o kształt, dordże i drilbu mają taką samą
liczbę ramion. Termy Padma- sambhawy m—wią o dziewięciu
ramionach i takie instrumenty używa- ne wyłącznie w praktykach
Ningma.
Dordże jest symbolem mocy.
Istnieją zapiski m—wiące o joginie, kt—ry umarł i
osiągnął wadżra-ciało, a wszystkie stawy jego
palc—w stały się oddzielnymi wadżrami, a ramiona
wyglądały jak wadżra Indry, kt—rej kształt jest inny
niż tybetańskiej wadżry. Wadżra to przedmiot bardzo
mocny i niezniszczalny. Jeżeli B—stwo[44] trzyma
wadżrę, jest to symbo- lem zwycięstwa i kontroli. Niekt—re
tantry m—wią o sturamiennych wadżrach[45],
a są także dordże o czterech i pięciu ramionach.
Ramiona skierowane ku g—rze symbolizują męskich dhjanibudd—w, a
skierowa- ne w d—ł – żeńskich. Centralne ramię
symbolizuje Wairoczanę. Na wschodzie jest Wadżrasattwa, na
południu Ratnasambhawa, na zacho- dzie Amitabha, a na p—łnocy Amoghasiddhi.
Na drilbu, poniżej postaci na
trzonku, zaczynając od nosa B—stwa, od wschodniej strony jest
pięć sylab: Mum Lam Mam Pam Tam[46].
To sym- bole pięciu żeńskich dhjanibudd—w, są one
odpowiednikiem pięciu dolnych ramion dordże. Czasami jest tam osiem
sylab, ale nie jest to poprawne. Jeżeli jest osiem sylab, są to:
Tam Mam Lam Pam Mam Tsum Pam Bhrum[47].
Te osiem sylab odpowiada ośmiu płatkom lotosu dookoła ãtaliiÓ
dordże i symbolizuje ośmiu bodhisattw—w i ich partnerki.
Jeżeli chodzi o ozdoby drilbu,
głowy ośmiu wodnych potwor—w czu- sin symbolizują osiem
świadomości. Długie girlandy klejnot—w zwisa- jące z ich
paszcz są symbolem oczyszczenia splamień (klesia), a także
są ozdobami zewnętrznych ścian mandali. Cztery krople na końcach
frędzli oznaczają cztery niezmierzoności: miłość,
wsp—łczucie, radość i r—wność. Pomiędzy
głowami wodnych potwor—w jest wiele ozd—b symbolizujących
ośmiu wielkich bodhisattw—w. Kolejność zaczyna się od
wschodu, poniżej nosa B—stwa. Może być tam także osiem
pomyśl- nych symboli. Ich zestawy mogą być r—żne:
może w nich być w nich koło albo księżyc, klejnot,
lotos, n—ż, skrzyżowana wadżra, pojedyncza wadżra,
kwiaty lub inne tradycyjne przedmioty. Ozdoby te są symbo- lem rupakai, a
osiem g—rnych sylab jest symbolem dharmakai.
Dookoła podstawy dzwonka,
pomiędzy dwoma rzędami pereł, jest pierścień
poziomych wadżr. To ochronny krąg, reprezentujący
granicę pomiędzy samsarą a nirwaną oraz osiem lub
szesnaście rodzaj—w pustki.
Jeżeli chodzi o
wewnętrzną stronę dzwonka, jego g—rna część
reprezen- tuje dharmakaję, a dolna rupakaję, czyli
sambhogakaję i nirmanakaję.
Takich samych dzwonk—w używa
się do praktyki r—żnych mandal, r—ż- nych tantr i w
r—żnych szkołach. Og—lnie m—wiąc my, ningmapowie,
używamy dordże i drilbu o pięciu ramionach do łagodnych
praktyk i o dziewięciu ramionach do praktyk gniewnych.
Na podstawie g—rnej
części trzonka pięcioramiennego drilbu może się
znajdować waza długiego życia (tsebum) z klejnotami.
Dziewięciora- mienne drilbu zamiast takiej wazy mają
pierścień, przez kt—ry można przełożyć palec
podczas wykonywania pewnych praktyk, np. gniew- nych tańc—w.
Jeżeli chodzi o użycie
dordże i dzwonka, poza sytuacjami kiedy recy- tujemy mantry,
powinniśmy je trzymać przez cały czas podniesione. Ramiona
dordże symbolizujące Dhjanibudd—w powinny być skiero- wane ku
g—rze. Skoro patrząc na dordże nie spos—b rozr—żnić
jego g—ry od dołu, trzeba sobie jakoś pom—c, np. można je
zaznaczyć podczas ceremonii inicjacji albo konsekracji. Szczeg—lnie kiedy
wykonuje się praktykę Wadżrasattwy, powinno się
trzymać wadżrę, bo Wadżrasat- twa należy do
rodziny wadżry. W innych sytuacjach, według tradycji Dziangter i
Khordong, trzymamy dordże kciukiem i środkowymi pal- cami na
wysokości serca, a w lewej dłoni na lewym kolanie trzyma- my
dzwonek. Kiedy recytujemy modlitwę, możemy trzymać
dordże i dzwonek, a jeżeli ich nie mamy, po prostu trzymamy
dłonie złożone w mudrze modlitwy.
Według tradycji Dziangter, kiedy
odkłada się instrumenty, dilbu sta- wiamy zwr—cone ku nam
wschodnią stroną, a dordże kładzie się przed nim w
poprzek, tak by się ze sobą nie stykały. G—rna
część dordże po- winna być z naszej lewej strony,
a dolna z prawej. Kiedy się podnosi instrumenty, bierze się
jednocześnie dordże i dzwonek.
[1] Tyb. Rang Rig.
Sanskr. śuniata; tyb.
sTong-Pa-Nyid.
[2] Tyb. Rang Rig.
Sanskr. śuniata; tyb.
sTong-Pa-Nyid.
[3] Tyb. sPros-Bral.
Tyb. Phyogs-Ris-Med. Tyb.
Ong-gNas-ÔGro-Med.
[4] Tyb. Phyogs-Ris-Med.
[5] Tyb. Ong-gNas-ÔGro-Med.
[6] Mowa tu o ludziach, kt—rzy otrzymują nauki a
potem praktykują według swojej interpretacji, a nie według
właściwego znaczenia tych nauk, albo praktykują
jedynie
w oparciu o informacje uzyskane z książek, a nie
według nauk otrzymanych osobiście
od nauczyciela. Według
konserwatywnych buddyst—w, takie podejście jest całkowicie
niewłaściwe. Według liberalnych buddyst—w, chociaż nie
jest ono najwłaściwsze, można je zaakceptować, bo
najważniejsze są intencje praktykującego.
[7] Tyb. Yul.
[8] Tyb. Yul
Chen.
[9] Tyb. Bya Yul.
[10] Tyb. Byed Pa Po.
[11] Tyb. Bya Ba.
[12] Tyb. Yongs-Grub.
[13] Tyb.
Kun-Tu-brTag-PaÕi Ma-Rig-Pa.
[14] Tyb.
mTshan-gZhi.
[15] Tyb.
mTshan-Med.
[16] Tyb.
bDag-ÔDzin.
[17] Jd(przyp. red.)
[18] Tyb. Chos-bDag.
[19] (przyp. red.)
[20] Tyb.
ÔKhrul-sNang.
[21] Tyb. gZhi.
[22] Tyb.
ÔKhrul-Pa
[23] Tyb.
ÔBying-Ba
[24] Tyb.
ÔThibs-Pa.
[25] Tyb. rJen-Pa
[26] Tyb.
sNang-Rig.
[27] Tyb.
gSals-Tong.
[28] Tyb. ÔJa-ÔOd
Thig-LeÕi-Khams.
[29] Tyb. Ngo Bo.
[30] Sanskr.
dhatu.
[31] Tyb.
sNying-Thig.
[32] Tyb. Rang
bZhin.
[33] Tyb.
Thugs-rJe.
[34] Sanskr.
vidya.
[35] Tyb.
rDor-rJe ÔChang-Gi-bTsan-Sa.
[36] rTen-Ching
Brel-Bar ÔByung-Ba.
[37] bCos-bCas
bżo-Byed.
[38] Tyb.
Rang-Sar Ma-bZhag-Pa.
[39] Tyb.
rDzogs-Pa Chen-Po.
[40] Tyb.
Sems-sDe.
[41] Tyb.
kLong-sDe.
[42] Tyb.
Man-Ngag-sDe.
[43] Tyb.
ÔBras-Bu Rang-Chas-Su sTon-Pa.
[44]
Mowa tu o oświeconych B—stwach medytacyjnych, w odr—żnieniu
od światowych b—stw (przyp. tłum.)
[45] Tyb. rDor-rJe rTsebrGya-Pa.
[46] མུཾ ལཾ མཾ པཾ ཏཾ
[47]
ཏཾ མཾ ལཾ པཾ མཾ ཙུཾ པཾ བྲུཾ